czwartek, 4 kwietnia 2013

rozdział 20

11.03.2012r, Jesionki.
          Stukot obcasów i chłodny zimowy wiatr owiewał moją twarz, kiedy po wyjściu z samochodu stawiałam kroki do przodu, aby za chwilę przywitać się z moją nadopiekuńczą mamą. Wykładów ojca zdążyłam już posłusznie "wysłuchać" w samochodzie więc chociaż tą jedną rzecz mam z głowy. Wzięłam głęboki wdech i z niemrawą miną przekroczyłam próg mieszkania.
 - kochanie, tak tęskniłam - podbiegła do mnie niska brunetka w szlafroku. Od razu do moich nozdrzy dobiegł znany mi zapach. Tylko czy mi ich brakowało? Czy brakowało mi tej miłości, którą codziennie mnie darzy? Czy brakowało mi tych codziennych, wspólnych, porannych, sztucznych śniadań? Czy brakowało mi tej ciągłej kontroli z obu stron? Czy brakowało mi tego wszystkiego? Być może moja odpowiedź was zaskoczy, ale tak. Brakowało mi tego. Cholernie mi brakowało. Mimo tego, że pobyt u chłopaków zaliczam do rzeczy, które są w mojej hierarchii na bardzo wysokim miejscu, miłość mojej rodziny na zawsze będzie tą najważniejszą.

- mamo! Dusisz - jęknęłam.
01.04.2012r, dom rodzinny Natalii.
Jesionki, godz. 13.36.

          Apteka, dom, łazienka, kilka kropel na "urządzenie", które może całkowicie odmienić moje dotychczasowe życie, a raczej je zrujnować. Może zacznę od początku? Odkąd wróciłam do domu moja codzienność (poza weekendem) wyglądała tak samo. Śniadanie, szkoła, obiad, kawa, próby, nauka, sen, śniadanie, szkoła, obiad, kawa, próby, nauka, sen i tak wkoło. Teraz pewnie nasuwa się wam na myśl pytanie "jakie próby?" Otóż kilka dni mojego pobytu w Polsce były chyba najlepszym, co mnie tutaj mogło spotkać. Zadzwonił do mnie pewien miły pan, który zaproponował mi korzystny kontrakt, a polegał on na tym, że muszę znaleźć w ciągu tygodnia zespół, z którym nagram płytę w ciągu tego roku. Okazało się, że ten sympatyczny człowiek usłyszał w radio piosenkę moją i Stylesa i stąd ta propozycja. Minął już miesiąc. W tym czasie poznałam trzech chłopców, z którymi teraz tworzę zespół. Oczywiście na początku miałam wiele wątpliwości, czy aby ten życzliwy pan nie okazał się oszustem albo czy poradzę sobie z presją otoczenia. Każdy mieszkaniec Polski, wie jacy są obywatele naszego kraju. Przed oczami przelatywały mi wiadomości od tak zwanych "internetowych hejterów", jednak mimo wszystko zgodziłam się. Co do chłopaków że słynnego One Direction: z Zaynem staram się rozmawiać codziennie, jednak wiadomo, że nie jest to łatwe. Nie mam pojęcia, co bym zrobiła bez Nialla i jego dość specyficznego poczucia humoru. Szanowny pan Styles od akcji na lotnisku nie odezwał się do mnie ani razu, ale wróćmy do kwestii z "urządzeniem". Minęło właśnie pięć minut, pięć cholernych minut, które płynęły tak wolno, że czułam jakby czas na chwile stanął. Spuściłam wzrok na dół i zobaczyłam dwie czerwone kreski. Dwie kreski, które właśnie w tym momencie skreśliły wszystko. Pojedyncze łzy zaczęły ciec po moich policzkach, chwyciłam w rękę telefon i wybrałam numer ojca mojego dziecka. Dziecka, które od teraz świadomie nosze pod sercem i które właśnie rujnuje wszystko, co dotychczas osiągnęłam. Kilka sygnałów sygnalizujących, że połączenie zostało nawiązane i jego głos. Jego zadowolony głos. Głos, który zawsze daje mi ogromną radość i ukojenie. Pomimo licznych upomnień Zayna milczałam. Nie wiedziałam, co mogę mu powiedzieć.
Cześć Zayn. Jestem w ciąży, ale nie wiem, czy dziecko czasem nie jest Harrego, bo mnie zgwałcił w łazience?
- halo? Natala! Jesteś tam?
- ta-tak - wydukałam, kiedy już doszłam do stanu, w którym mój mózg zaczął ponownie rejestrować, co się dzieje dookoła mnie - musisz przyjechać, jak najszybciej. Najlepiej jutro. Tak, masz być jutro o piętnastej, cześć!
- nie rozłączaj się! Przecież wiesz, że to niemożliwe - zaśmiał się - jutro mam koncert.
- to go odwołaj - warknęłam, po czym stuknęłam palcem w czerwony kwadracik na ekranie telefonu. Dopiero po tej czynności dotarło do mojej świadomości jak ta sprawa jest poważna.

02.04.2012r, to samo miejsce.
godz. 14.30.
          Kręcę się w kółko. Chodzę jak opętana od okna do kanapy, od kanapy do biurka, od biurka do szafki, od szafki do okna i patrzę. Patrzę na krajobraz za oknem. Popadam w paranoję. Szukam tam chłopaka, którego przybycie tutaj dzisiaj jest po prostu niemożliwe, jednak stoję i patrzę. Mój umysł nie dopuszcza do siebie myśli, że może być inaczej. Że Zayn nie przyjedzie. Nawet postanowił mi splatać figla, bo raz przewidziało mi się, że go widzę. Zauważyłam jego sylwetkę i szybko pobiegłam do drzwi, jednak kiedy je otworzyłam spostrzegłam, że nikogo tam nie ma więc potulnie wróciłam do swojego pokoju i odbywałam dalej swoją bezsensowną wędrówkę. Kiedy byłam koło kanapy usłyszałam klakson samochodu, jednak nie zwróciłam na niego uwagi, ponieważ sąsiedzi, którzy mieszkają naprzeciwko nas nie posiadają samochodu i często jeżdżą taksówką, która gdy tylko pojawia się przed ich mieszkaniem trąbi na znak, że już dojechała na miejsce. Zaniepokoił mnie jednak dzwonek do drzwi. Myślałam, ze to znów mój chory wymysł, jednak musiałam to sprawdzić. Niechętnie i powolnym krokiem pokonywałam ciągle dłużącą się drogę do drzwi, która szczegółem mówiąc była do pokonania w trzydzieści sekund. Chwyciłam za klamkę, pociągnęłam drzwi i już chciałam je z powrotem zamknąć, ale coś mi nie pozwoliło. Otworzyłam je ponownie, ale nie zdążyłam nawet dobrze zobrazować mojego "gościa", bo już byłam w jego ramionach. Nawet nie musiałam lustrować jego twarzy. Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że to on. Wiedziałam, że to Zayn. Mój Zayn. Przyjechał. Przyjechał pomimo tego, że nie mógł. Wtuliłam się w niego mocniej i zaczęłam płakać. Pomimo tego, że nie chciałam. Pomimo tego, że postanowiłam być twarda, płakałam. 
- co się stało? - wyszeptał prosto do mojego ucha.
- chyba nie będziemy rozmawiać o tak ważnej rzeczy na korytarzu? - zaśmiałam się, choć wcale nie było mi do śmiechu. 
- ważnej rzeczy? - nie odpowiedziałam. Wiedziałam, ze jakikolwiek argument może być później wykorzystany przeciwko mnie. Miałam nadzieję, że Zayn zaakceptuje mój aktualny stan, jednak wiedziałam, że to niemożliwe.
         Weszliśmy do mojego pokoju, aby po chwili usiąść obok siebie na kanapie. Położyłam dłonie na kolanach i wlepiłam swój wzrok w buty. Zayn widząc to pociągnął mnie za rękę tak, żebym usiadła mu na kolanach. Zrobiłam to. Niechętnie, ale zrobiłam. 
- więc? - pocałował mnie w czoło - co takiego ważnego masz mi do powiedzenia?
- boję się - jęknęłam, po czym zrobiłam głęboki wdech i wydech.
- nie masz czego. Przecież wiesz, że cię kocham.
- bo od kilku dni źle się czułam i jestem w ciąży - jęknęłam cichutko.
- niemożliwe - zaśmiał się.
- druga górna szuflada, tamta szafka - wskazałam palcem. Zayn niepewnie podszedł we wskazane miejsce i wyjął test ciążowy. Cholerny test, na którym widniały dwie kreski.
- zdradziłaś mnie - warknął.
- co?
- zdradziłaś mnie! - wydarł się, uderzając pięścią w ścianę. Po chwili po jego dłoni zaczęła spływać czerwona ciecz.
- więc na tym buduje się związek? - jęknęłam - wszystko jest pięknie dopóki nie ma żadnych przeszkód i kłopotów? A jeśli pojawi się jedna mała przeszkoda to wymyślasz jakieś durne argumenty, żeby tylko się wymigać od odpowiedzialności? - mówiłam przez łzy.
- nazywasz dziecko przeszkodą?
- nie łap mnie za słówka, Zayn - podeszłam i przytuliłam się do pleców chłopaka, który stał przy oknie i obserwował krajobraz za nim - przecież sama się do cholery nie zapłodniłam.
- to koniec - jęknął - nie zdzierżę myśli, że dotykał cię ktoś inny! Że spałaś z kimś innym! - odepchnął mnie - jestem bezpłodny, rozumiesz? Bezpłodny! - ostatnie słowo niemalże przeliterował. Zamurowało mnie, nie wiedziałam, co mam mu teraz powiedzieć - z kim to robiłaś, co? - popchnął mnie na ścianę. Mój wzrok był wlepiony w ziemię, jednak Zayn nie dawał za wygraną. Podniósł mój podbródek tak, że musiałam patrzeć w jego oczy. Jego cierpiące oczy, które były przepełnione żalem i bólem. Wiedziałam, ze to najlepszy moment, żeby powiedzieć mu całą prawdę.
- to nie tak - jęknęłam.
- nie tak? Jesteś w ciąży! Ja cię kocham,a  ty mnie zdradziłaś i teraz śmiesz mi mówić, że to nie tak jak myślę?! - ponownie uderzył pięścią w ścianę obok mojego ucha, rozwalając sobie jeszcze bardziej rękę. Wysmyknęłam się spod jego ciała i wyszłam z pokoju. Po chwili wróciłam z apteczką i opatrzyłam chłopakowi ranę. Przez ten cały czas oboje milczeliśmy. Kiedy skończyłam pocałowałam jego zranione miejsce.
- kto jest ojcem? - zapytał ponownie. Podniosłam głowę, chcąc powiedzieć, że on, ale zobaczyłam łzy cieknące po jego twarzy.
- Harry - powiedziałam cichutko, jakby sama do siebie.
- kto?! - ponownie podniósł głos.
- nie udawaj, że nie słyszałeś. Ale to nie tak jak myśli..
- nie tak jak myślę?! Zdradziłaś mnie z moim przyjacielem i ty mówisz mi, że to nie tak jak myślę?! - krążył po pokoju, ciągle krzycząc. Podkuliłam nogi pod brodę.
- on mnie zgwałcił!
- nie wierzę ci, rozumiesz? - podszedł do mnie śmiejąc mi się w twarz - nie wierzę! Co jeszcze wymyślisz, żeby mnie omamić?
- myślisz, że kłamałabym w tak poważnej sprawie? Teraz widać, że nasz związek od początku nie miał najmniejszego sensu panie Malik, skoro pan mi nie ufa! Nie chcę cię znać, rozumiesz?! Nie dość, że teraz przez dziewięć miesięcy będę nosiła pod sercem dziecko pochodzące z gwałtu to jeszcze jedyna osoba, której ufam i kocham mi nie wierzy! Tam są drzwi - krzyknęłam przez łzy.


życzę miłego czytania, a ja uciekam uczyć się z biologii. Trzymajcie kciuki *prosi*.
p.s. jak wam się podoba Nialler bez aparatu? ;>

26 komentarzy:

  1. super rozdział ! :) mam nadzieje ze Natalia i Zayn się pogodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny:p A Niall ma teraz takie proste ząbki, hehexd

    OdpowiedzUsuń
  3. Super !!! :** Pisz szybko następny xdd
    A co do Nialla *sweet* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG!
    Harry w tym opowiadaniu jest totalnie dupkowaty, a Zayn taaakkkiii słodki! Ale teraz to się porobiło... Jestem bardzo, bardzo ciekawa co będzie dalej!

    Niall, teraz wygląda słodko i dojrzalej, ale ja będę tęsknić za tymi jego ząbeczkami... :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale się dzieje, świetnie. Akcja mega genialna . Czekam na następny :)

    Zapraszam do siebie ----> http://historia-one-direction-by-amy.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. boże to jest genialne on bezpłodny.szkoda,że Zayn jej nie ufa... :c
    pisz szybko nowy,czekam.
    A Niall z aparatem czy bez i tak zajebisty sjahdkasjcnskx *__*
    ZAPRASZAM DO MNIE NA NOWY BLOG: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/

    Ps.trzymam kciuki xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Toś mnie zaskoczyła! Ale tak pozytywnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się... Zayn bezpłodny?? No ale co do rozdziału to jest świetny. Ja po prostu nienawidzę, gdy w opowiadaniu okazuje się, że dziewczyna jest w ciąży a Zayn, Louis, Harry, Niall lub Liam od razu mają zaciesz na gębie i "och kochanie jak się cieszę! Będziemy mieli dzidziusia!". Od razu wyłączam to opowiadanie... Rzygam takim czymś. A tu! Proszę bardzo! Nic dodać, nic ująć. Dla mnie: idealne. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz zrobić tak żeby Natalia i Zayn byli razem ! Bo jak nie to Cię dopadnę ! ;) heh. ZROZUMIANO ?? :D

    OdpowiedzUsuń
  10. genialne opowiadanie. nie czemu niall ściągnął aparat. a ja nadal mam to cholerstwo na zębach. nnniiiieee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na ciebie też przyjdzie pora kochana ;)

      Usuń
    2. nie pocieszaj jeszcze 2 lata i nie wiem czy czasem na dół też będę mieć bo tak gadała ta baba. ;(

      Usuń
    3. szybko zleci, zobaczysz! Wiem, co mówię, bo też kiedyś nosiłam ;) po za tym dziewczyny z aparatem są słodkie! ;p

      Usuń
    4. może i są ale ja słodka nie jestem ;( Nie widziałaś mnie jeszcze więc nie mów :( Ja z charakteru inaczej jestem postrzegana niż z wyglądu. Już mnie wkurzają teksty typu: jaka ty słodka, ale masz śliczne niebieskie oczy, jakie ładne długie blond włosy. No można się serio wkurzyć jak co jakiś czas to się słyszy

      Usuń
    5. powinnaś się cieszyć, że ludzie cię komplementują ;p

      Usuń
    6. ale to już na serio denerwujące ;(

      Usuń
  11. Genialne. Genialne;* jedne z lepszych opowiadań jakie czytam. Jesrem bardzo ciekawa nextu;*
    Inka

    OdpowiedzUsuń
  12. WooW to ładnie sie porobiło ! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. jestem strasznie ciekawa dalszych wydarzeń wiec dodawaj jak njaszybciej next :D
    świetne <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Heey <33 świetny jak zawsze <33 mam prośbę możesz mnie informować o nowych rozdziałach ? ; @HUG_MEHORAN - z góry dziękuje <33

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. na pytania odpowiadam tylko i wyłącznie w zakładce "pytania i kontakt" ;)
      p.s. nie gryzę, możecie pytać o wszystko ;p

      Usuń

dziękuję za każdy komentarz:)

pytania:

Obserwatorzy